środa, 26 czerwca 2013

Na szaro...

Przy zaczynającym się przemieszczać maluchu potrzebowałam czegoś miękkiego, grubaśnego i dobrze izolującego do podłozenia pod brzuszek dziabąga. W ten sposób powstał kocyk składający się z mięciutkiej i sliczniutkiej flaneli (dziękuję Helence!) oraz ociepliny i bardzo puchatego materiału kocykowego (dziękuję Peli). Popatrzcie jaki puchaty wyszedł!!


Koc jest puchaty i całkiem spory- jakieś 100 x 150 cm. Moze służyć za kołderkę- baaardzo cieplutką, mate do zabawy i izolacje przed zimną podłogą lub gorącym piaskiem . ;)

No i tym sposobem mam kolejną rzecz do uzupełnienia miesięcy wyzwania 12/12 edycja 2012 (wstyd, oj wstyd!!). Tym razem Październik:  - kocyk/pled oraz Sierpień: - torba -mata plazowa lub coś na plaze

6 komentarzy: