No to jesteśmy na półmetku - to już 6 zadanie. Ja "zmakatkowałam" łapkę kuchenną! Jak makatka, to koniecznie w kuchni. Jest to prezent imieninowy dla mojej siostry (to właśnie ona jest główną bohaterką obrazka - podobno podobieństwo jest uderzające ;) ).
Przód:
Tył:
Do miłego!
M.
jest świetna
OdpowiedzUsuńświetna i przezabawna! A co tam przy lusterku dynda, diabełek jakiś?
OdpowiedzUsuńdopracowana w każdym szczególe i tył jaki ładny :)
tak,tak, podobienstwo diabelka tez jest uderzajace ;).
Usuńbardzo pomysłowa i dowcipna:p
OdpowiedzUsuńBardzo zabawna łapka i tak dokładnie wykonana -podziwiam!
OdpowiedzUsuńprzerewlacyjna!!! boska. widziałam u Ciebie na blogu ale jest tak cudna że jeszcze tu napisze, że jest cudna. I też taka chce.Będę chyab zgapiac...jak będzie trochę czasu. BOSKA!!
OdpowiedzUsuńTak śliczna,że w mojej kuchni służyłaby tylko za ozdobę, bo ja wszystkie palę;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w moim candy. Niedługo wyniki, mam nadzieję jednak, że zostaniesz na dłużej ;) Łapka świetna! Sama bym chętnie taką zawiesiła w kuchni! Przepiękna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Iwona
Genialna łapka!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na prezent!
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o czymś! Przecież miałam uszyć mamie takie łapki tylko z filcu w różnych kolorach brązu, w kształcie liści klonu... na jesień będzie jak znalazł :)))
OdpowiedzUsuń