Z powodu wstrętnych wirusów,które nie chciały długo, długo nas opuścić cudem zdążyłam skończyć zadanie w terminie ;-) I dlatego moje serduszko - "łapka" kuchenna została uszyta z tego co miałam w domu ,więc jest taka jaka jest . Oto ona :
|
przód |
|
tył |
|
prawa i lewa - razem |
Doszłam do wniosku, że nie umiem wszywać lamówki , i niestety wyszło mi to krzywo :-(
Kochana, no może ty gdzieś tam krzywizny widzisz- ja nie. Ale jak pięknie przepikowane i te motylki! I aż dwie! Baaaardzo ładne :)))
OdpowiedzUsuńsuper ! ja tam krzywizn tez nie widze ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna jest, materiał fajny i ten motylek dodaje jej uroku:)) Jak dla mnie to idealnie wyszła:))
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo pracowita, uszyłaś dwie łapki;-)))
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają te Twoje łapki :D
OdpowiedzUsuńOgromnie mi sie ten material w kwiatki podoba!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszła! I od razu dwie! U mnie druga wyszła gorzej niż pierwsza, została spruta i czeka na zmiłowanie:)
OdpowiedzUsuńja tam też krzywizn nie widzę :) za to widzę kapitalną kokardkę i powysłowe zawijaskowe pikowanie :):) super jest :)
OdpowiedzUsuńBardzo wam dziękuję, aż tyle pochwał :-) To pomaga mniej krytycznie spojrzeć na własne prace :-)
OdpowiedzUsuńO raju. Obejrzałam wszystko z zapartym tchem. Rewelacyjny pomysł!!! Czy się można czasem dołączyć do niektórych projektów?
OdpowiedzUsuńBardzo ładna Ci ona wyszła. Wzorowe pikowanie i uroczy motylek:)
OdpowiedzUsuń