wtorek, 31 maja 2011

uff... zdążyłam....

Na ostatnią chwilę, ale udało się.... Moja okładka na segregator. Prosta, skromna, w musztardowym kolorze, z aplikacją i stempelkiem. Zgadniecie co tam przechowuję...?

Hmm... Coraz nas mniej?

4 komentarze:

  1. fajoski zapisnik na nuty i inne dzwięki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przed chwileczką miałam wyrzuty sumienia,że nie pochwaliłam okładki na Twoim blogu.
    Tutaj nadrabiam ,śliczna okładka, i z napisami.
    Oglądam, podpatruję i uczę się;-)
    Masz rację, coś jakbyśmy się wykruszały. Ale w zeszłym miesiącu tez tak było, cisza! I pod koniec miesiąca ruszyło...
    Może spóźnialskie pokażą, co zrobiły, na początku czerwca;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna ta gitara :-) I ciekawy pomysł z napisami na okładce :-)

    OdpowiedzUsuń