Miały być buciki dla Ani, rozmiar 28, ale jak już je wykańczałam, to leżało koło całego tego kramu na stole pudełko nowych pisaków dla Ani i sobie myślę czemu nie!! No i ma nowe pisaki w nowym stojaczku. A do drugiego weszły nawet stare kredki. :) A i tak zima już się kończy więc Ania przerzuci się na sandały. :)
W środku podszewka w paseczki. A że Ania miała w nich chodzić czarna skóra na podeszwie w roli ABS'u.
No i są pierwsze marcowe pantofelki, toż to właściwie butki!
OdpowiedzUsuńSuper! Podziwiam.
OdpowiedzUsuńŚwietne chodaczki!
OdpowiedzUsuńAaaa... właśnie, dobry pomysł z tą skórą, szkoda,że na to nie wpadłam, teraz montuję już podszewkę i jakoś nie idzie ;(. Buciki wyszły Ci ekstra, i jakież niekonwencjonalne zastosowanie ;). Pozdrawiam, Magdalena.
OdpowiedzUsuńJednak jakaś podeszwa przyklejająca się do podłogi się przydaje, szczególnie gdy wchodzi się w zakręty.:)
UsuńAle super buciki :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na pojemniczek kredkowy. Czy coś się pozmieniało u Ciebie? bo zgubiłaś mi się , ale Cię znalazłam, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, nie wpadłabym na takie wykorzystanie kapci ;))
OdpowiedzUsuńzgodzę się, pomysł bombowy, nie wpadłabym na to :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie,
Szana-Banana
www.gastronomygo.blogspot.com
Nie wiem czy żałować Ani że straciła kapcie, czy zachwycać się pomysłem na ich wykorzystanie :) Tak czy siak kapcie wyszły świetne :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne są :)
OdpowiedzUsuńsuper butki :)
OdpowiedzUsuńMiło czytać, że się podobają i buciki i ich zastosowanie. :) Dziękuje.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne buciki. I ich wykorzystania słodkie :)
OdpowiedzUsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuń