niedziela, 16 stycznia 2011

Wilhelm Wiewiór



Po skarpetkowych cudach, czas na rękawiczkę:)


Pogrzebałam, pogrzebałam i się dogrzebałam.
Do starej pary rękawiczek w kolorze, który mi nigdy do niczego nie pasował.

A, że powierzchnia strony prawej pozostawiała dużo do życzenia, jako że się zmechaciła i pozaciągała, postanowiłam pracować ze stroną lewą.

Jednym okiem śledząć zapierające oddech zmagania Głosów Holandii i prosząc w duchu by wreszcie Jenifer wywalili (chyba tylko wielbiciele zwiewnych blondynek na nią głosują), zajęłam sobie drugie oko oraz dwie ręce wiewiórkowym biznesem.

Szczerze mówiąc zajęło mi to ładne trzy godziny ale pozwoliło dotrwać do wyników smsmesowego głosowania koło północy, więc warto było.

Tak oto powstał Wilhelm Wiewiór!


Proszę Państwa oto on!

Kierowałam się ogólnie przepisem, ale ponieważ program trwał ile trwał, to dodałam trochę haftu ;) i ubrałam Wilhelma w kamizelkę.

W końcu mamy dopiero styczeń, niech się nie przeziębia biedactwo.

Dziś była jeszcze sesja w nasłonecznionym ogrodzie , a wczoraj zabrałam do nawet do kina na Harrego Pottera (niech Anetka i Pisiek zaświadczą), gdzie cała kolejka dziwnie mi się przyglądała, jak wyjęłam wiewióra z torby i pokazywałam dziewczynom.

Samego filmu Wilhelm bał się jeszcze bardziej niż Anetka, bo wiewiórki nie lubią węży i wogóle.

Z zakupionych w Zeemanie skarpetek udziergam mu niedługo towarzystwo.

22 komentarze:

  1. Boski ten wiewior! Sama mialam ochote go zrobic, ale potem jakos wymieklam. Moze jeszcze sie wezme.

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki Wam współtowarzyszki niedoli;) a raczej doli, dziś może jeszcze coś udziergam, bo muszę zobaczyć "Boer zoekt vrouw" :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A uzylas drucikow do ogona i nozek?

    OdpowiedzUsuń
  4. nie miałam czyścików do fajki, więc użyłam grubego drutu ogrodowego w izolacji plastikowej ;) w ogonie nawet działa

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny wewiór!

    Pytanie ma, jak można się do Was dołączyć? Bo niegdzie mejla nie znalazła, zaćmienie jakie czy co?
    :)
    Pozdrwaiam
    Chętna K. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. najlepiej pisz do Marysi: mariatobor[at]yahoo.com, ona wszystkim zarządza i ma prawo Cię dorzucić do bloga (wystarczy jej wysłać adres gmailowy), a poza tym jesteśmy też na forum: dwanascie.fora.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. ale wiewiór ciekawski! do kina chodzi i tak dalej :) a i kamizelkę ma fajoska:):)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiewiór nad wiewióry! Świetny jest,a tym, że w kinie był to mnie powalił :D
    i słoneczka zazdraszczam.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wzięłam spontanicznie żeby dziewczynom się pochwalić;) Trzeba było widzieć miny chłopaków (lekkie rozbawienie pomieszane z głębokim zdumieniem) :D
    A słoneczko niestety przejściowe, wyjrzało akurat jak teściowie odjechali;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiewiór świetny i na razie jedyny:) Może ktoś się zlituje i zrobi mu Wiewióreczkę? Bo króliczą parkę to już mamy:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. A wywalili w koncu Jennifer? Jak ja jej sluchamam to mialam wrazenie ze sie udusze. Ona zreszta zwykle tez tak reka przy twarzy macha jakby sie dusila i blagala o pomoc.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wywalili na szczęście. I tak, że tak daleko doszła, chyba przez nogi i blond włosy. Nie dosyć bowiem, że śpiewa tak sobie, to jeszcze nie za bardzo ma osobowość sceniczną. Przynajmniej moim zdaniem, a zainteresowane dziewczyny niech same ocenią:
    http://www.youtube.com/watch?v=IXSJwkybqKA

    OdpowiedzUsuń
  13. a tu to już zupełnie dała czadu:
    http://www.youtube.com/watch?v=MYydwT2fqj0

    a holenderska publiczność nazwała ją "piszczącą myszą", co dziewczynę doprowadziło do łez rozczarowania...

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale jury bylo zachwycone jej talentem (bo ma brata producenta telewizyjnego).

    OdpowiedzUsuń
  15. no właśnie, koledze świństwa nie zrobią...

    OdpowiedzUsuń
  16. wiewiór wymiata :) kamizelka super taki z niego wiewiórzy robin hood :)
    Wykonanie rewelacja

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny, ma rasowe paski, od razu widać, że wyższe wiewiórze sfery ;)

    OdpowiedzUsuń