niedziela, 22 maja 2011

Uciekaj myszko do dziury…

Tym razem będę pierwsza :) Zrobiłam okładkę na zeszyt do rysunków mojej córki. Zeszyt jest ze sprężynką i dlatego okładka to tak naprawde dwie osobne części by można było nadal swobodnie przekręcać kartki. Do uszytej okładki przyszyłam zalaminowane obrazki mojej dziewczynki. Pochodzą one z tzw. okresu czerwonego, kiedy to dziewczę z pasją rysowało po czerwonych kartkach. Wszystkie elementy pochodzą z jednego rysunku. Dla ułatwienia podam, ze to zwierze na tyle okładki to mysz.

IMG_4506  IMG_4511

IMG_4515

7 komentarzy:

  1. Ojejku, jakie to śliczne. A córcia zdolna, po mamusi pewnie?
    Lecę jeszcze raz obejrzeć zdjęcia, pozachwycać się;-)))
    Napiszę tylko,że moja okładka dzisiaj rano została przycięta i przymierzona, tak więc ja się też nie lenię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł z tym zalaminowanym obrazkiem :)
    A myszka- pierwszorzędna :D

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowna okładka i genialny pomysł, bardzo łądnie połączyłaś sztukę Jagny ze swoją twórczością, brawo Marysiu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczny pomysł ,Córcia będzie miała wspaniałą pamiątkę swojej wczesnej twóczości.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. o kurcze to się nazywa okładka :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super !! I pomysł świetny.Ja córki arcydzieła przechowuję w teczce z gumką, może i ja się pokuszę na coś większego niż ta teczka..która się już nie domyka .

    OdpowiedzUsuń