poniedziałek, 31 grudnia 2012

Kalendarz 2013 - wersja planowa




Ja generalnie nie korzystam z typowych kalendarzy. Jakoś dla mnie dzień jak codzień ....bo czy dzieci biorą pod uwagę że jest niedziela ?? i że mama mogłaby się ponudzić w łóżku - nie ma szans - trzeba stado ubrać , nakarmić itp...ale żeby choć czasem zrobić coś dla siebie - robię sobie taki kalendarz - wycinam 12 karteczek, na jednej stronie piszę miesiące, a na drugiej ich stronie - i nie wiem pod jakim miesiącem - piszę zadanie do wykonania - co chcę, na co mam ochotę co mi zrobi przyjemność i choćby miało się palić i walić to w danym miesiącu muszę to zrobić. Np: Wyszło mi że w maju pójdę do kina, a w czerwcu w końcu kupię sobie te buty na  które poluje już stanowczo za długo :)

6 komentarzy:

  1. fajny pomysł, bardzo fajny!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba skradnę pomysł;) Mam tyle rzeczy w kolejce co to czekają na "zmiłuj się" i zawsze coś się znajdzie, co jest akórat ważniejsze :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomysł faktycznie warty podpatrzenia. A co do niedzielnego leniuchowania to dzieci nie biorą pod uwagę maminych zachcianek. Ja załatwiam to wcześniej z ich tatą i wtedy mam chwilę na lenistwo. No ostatnio mi się to nie sprawdza bo moja dwutygodniowa córka nijak nie chce dać się zbyć jak jest głodna :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł z tymi karteczkami! Ja się nigdy nie potrafię zabrać za to, na co naprawdę mam ochotę. Zawsze jest tłumaczenie, że nie tym razem, następnym i w końcu poluje się na buty zdecydowanie za długo ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysł z kartkami świetny, tylko działa przez jakiś czas, na początku... Ja robię sobie listy tego co mam do zrobienia "na już" i czasami okazuje się, że po miesiącu, ba nawet dwóch pewne rzeczy są nie do wykreślenia, więc przepisuję je dalej na nowa listę. Ale tak na poważnie takie listy/karteczki bardzo ułatwiają organizację w pracy i w domu, a jakie to uczucie móc coś wykreślić:). Zdarza mi się nawet pracownikom tworzyć takie listy/karteczki, wtedy okazuje się, że jednak wszystko można było wykonać, a gdy tylko mówiłam zawsze coś było nieskończone, niezałatwione. Reasumując: gorąco polecam system karteczkowy, również ten krótkoplanowy:)

    OdpowiedzUsuń